Forum www.ileanalmaguer.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Straszne historie
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ileanalmaguer.fora.pl Strona Główna -> Rozrywka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ROXI
Fan of RBD
Fan of RBD



Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 3868
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: góry^^^^^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:34, 12 Kwi 2008    Temat postu: Straszne historie

Znacie jakieś? Ja znam pare potem napisze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caroll
fan of avril <3



Dołączył: 07 Mar 2008
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kosmosu.

PostWysłany: Sob 21:33, 12 Kwi 2008    Temat postu:

ja znam taką jedną.
każdy chyba ją zna Wink

***
- Prosimy uważać, zabezpieczyć się. Na jednym z osiedl naszego miasta znajduje się groźny psychopata! - Spiker z lokalnych wiadomości przesłał tę wiadomość jakby nigdy nic. Dziewczyna, owinięta kocem ze zgrozą spojrzała w okno, za którym na niebie pojawiały się już pierwsze gwiazdy. Przy fotelu leżał pies - najlepszy przyjaciel, jakiego miała. Wzięła łyk zimnej herbaty i wygramoliła się z koca. Pies od razu stanął na nogi i ruszył do sypialni wraz za swoją panią.
Dziewczyna miała dziwne wrażenie, że ktoś się czai niedaleko.
- Azor, liż mnie po ręce. Kiedy coś wyczujesz, od razu przestań! - poleciła ulubieńcowi, a ten zaczął podnosić na przemian jedną a drugą łapę.
Miały godziny, a dziewczyna nadal czuła, że coś łaskocze ją po ręce. Kiedy nagle przestało.
Zobaczyła, że psa nie ma przy łóżku. Spojrzała na zegarek, była za dwadzieścia pięć piąta. Ostrożnie otworzyła dzrwi pokoju.
Obszukała wszystkie pomieszczenia domu, kiedy nagle jej uwagę przykuły drzwi, spod których wydobywały się strużki światła. Otworzyła drzwi. Żadnych śladów krwi, nic. Otworzyła muszlę klozetową.
W niej leżała głowa psa.
Zalana łzami i sparaliżowana strachem obróciła się i spojrzała w lustro, na którym pisało krwią:
`człowiek też potrafi lizać.`


***
star, i pewnie wszyscy znają. ale i tak ta historia przyprawia mnie o drzeszcze (;


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilibeth
Administrator
Administrator



Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 8590
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przemytu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:06, 12 Kwi 2008    Temat postu:

ja znam, słyszałam ją w wielu wersjach ; ]

znam także parę innych, ale wątpię, bym była w stanie je napisać . lubię się czasami bać, ale nie o tym pisać ; ]
ps; zmniejszyłam rozmiar historyjki do minimalnej, kto zechce, to przeczyta ; ]
i..piszcie je minimalnym rozmiarem ; ]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lilibeth dnia Sob 22:32, 12 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ROXI
Fan of RBD
Fan of RBD



Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 3868
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: góry^^^^^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:35, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Kobieta z cmentarza
W pewnym niewielkim miasteczku stał dawno opuszczony już cmentarz. Ludzie go nie odwiedzali, ponieważ twierdzili, że jest nawiedzony. Do miasteczka sprowadziła się rodzina z dwójką dzieci. Oni również usłyszeli o nawiedzonym cmentarzu od swoich sąsiadów, ale dorośli jak to dorośli jedynie się z tego śmiali. Dzieci ogromnie przejęły się tą historią. Było jeszcze gorzej, gdy okazało się, że ich dom leży niecałe 100m. od cmentarza, a z tylniego okna domu widać ten nawiedzony cmentarz. Rodzice nie wierzyli w tę historię o duchach pojawiających się na cmentarzu, ale dzieci owszem. Pewnego wieczoru rodzice dzieci postanowili wyjść na romantyczna kolację do restauracji za miastem. Dzieci zostały, więc same w domu. Koło 12.00 w nocy Mej i jej brat Jan usłyszeli śpiew kobiety. Wyjrzeli przez okno a na jednym z nagrobków siedziała kobieta w białej szacie i śpiewała. Niespodziewanie odwróciła się do dzieci i szeroko się uśmiechnęła. Rozpłynęła się w powietrzu. Mej wrzasnęła z przerażenia i czym prędzej chciała biec do swojego pokoju. Gdy wchodziła na schody zobaczyła na nich siedzącą postać. Była to ta sama kobieta, którą widziała z bratem przez okno. Wstała ona i podeszła do przerażonej dziewczynki. Położyła jej rękę na głowie poczym szybkim ruchem skręciła jej kark. Gdy chłopak poszedł szukać swojej siostry znalazł jej ciało na łóżku na ścianie pisało ludzką krwią "Niech rodzice lepiej uwierzą"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caroll
fan of avril <3



Dołączył: 07 Mar 2008
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kosmosu.

PostWysłany: Nie 20:37, 13 Kwi 2008    Temat postu:

łojojoj, fajne *__*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilibeth
Administrator
Administrator



Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 8590
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przemytu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:45, 13 Kwi 2008    Temat postu:

brr, straaszne xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ROXI
Fan of RBD
Fan of RBD



Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 3868
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: góry^^^^^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:25, 14 Kwi 2008    Temat postu:

Dla mnie nie takie straszne znam straszniejsze Smile

Stacja benzynowa

W ulewną noc pewna dziewczyna wracała samochodem do domu. Krople rzęsistego deszczu bębniły o dach jej samochodu i ściekały strumieniami po szybach, wiatr zawodził na zewnątrz a ona przemierzała samochodem drogę pośród gęstych lasów. Wkrótce miała rozpętać się prawdziwa burza. Usłyszała już pierwsze, stłumione odgłosy grzmotów, gdy nagle spiker radiowy przerwał audycję muzyczną by nadać komunikat o niebezpiecznym psychopacie który uciekł z pobliskiego zakładu psychiatrycznego. Dokonał on wcześniej kilku brutalnych morderstw, toteż spiker poważnym tonem pouczył słuchaczy, by ci zamknęli się w swych domach, dopóki policja nie złapie uciekiniera. Dziewczyna zdołała jeszcze przejechać paręset metrów po tym komunikacie, gdy nagle jej auto zaczęło powoli zwalniać i się zatrzymywać…skończyła jej się benzyna! Przerażona dziewczyna wpadła w panikę, gdy nagle tuż za drzewami ujrzała małą stację benzynową i sklepik. Włączyła rezerwę i udało jej się resztkami paliwa wtoczyć wóz na betonowy podjazd. Otworzyła drzwi i wysunęła się z samochodu wprost w mroźny, niemiłosiernie siąpiący deszcz. Zatankowała bak do pełna i szybkim krokiem udała się do sklepiku, by zapłacić za benzynę. Otworzyła drzwi i weszła do mrocznego, oświetlonego zaledwie jedną, psującą się jarzeniówką pomieszczenia. „Zatankowałam i chciałabym zapłacić za benzynę!” zawołała dziewczyna, gdyż pomieszczenie było zupełnie puste. Poczekała chwilę, lecz nie usłyszała żadnej odpowiedzi…Postąpiła kilka kroków naprzód, w kierunku obskurnych drzwi prowadzących na zaplecze. Podeszła do nich i delikatnie nacisnęła klamkę…drzwi skrzypnęły i powoli się uchyliły odsłaniając skąpane w mroku pomieszczenie. Dziewczyna wytężyła wzrok i zobaczyła, że w cieniach pomiędzy półkami ktoś stoi. Wysoki mężczyzna ubrany w roboczy kombinezon wyszedł z cienia i powoli, bez słowa szedł w kierunku dziewczyny. „Kim pan jest?” zapytała dziewczyna. Ręce drżały jej ze strachu. „Ja-a je-ee-estem kie-kierownikiem stacji” wyjąkał nieznajomy. Dziewczyna zmierzyła go wzrokiem i dostrzegła, że w ręce trzyma on długi nóż…Pobladła i spojrzała przerażeniem na mężczyznę. Ten szybko zorientował się, że dostrzegła ona jego nóż i zaczął wyjaśniać: „to-o ty-tylko…” lecz nie zdołał dokończyć gdyż dziewczyna pędem rzuciła się w kierunku wyjścia. Nieznajomy rzucił się za nią w pogoń. Oboje wypadli ze sklepu wprost w strugi ulewnego deszczu. Przerażona dziewczyna biegła w kierunku swego samochodu słysząc kroki napastnika tuż za sobą. Nieustanne pluskanie ciężkich butów o pokryty kałużami beton zbliżało się coraz bardziej…gdy dziewczyna zdołała dosięgnąć klamki od drzwi swego samochodu. Wskoczyła do środka i zatrzasnęła za sobą drzwi nim mężczyzna zdążył ją dogonić. Szybko wyciągnęła z kieszeni kluczyki i rzucając nerwowe spojrzenia w kierunku nieznajomego, zdołała przekręcić kluczyk w stacyjce. Jednakże on już jej nie gonił - widziała tylko czarny kontur postaci stojący kilka metrów od jej auta wśród siąpiącego deszczu. Światła samochodu rozbłysły, gdy nagle mężczyzna rzucił się w kierunku jej okna, waląc po nim pięściami i krzycząc „O-On….on..!” Jednakże dziewczyna wcisnęła gaz, koła zapiszczały i samochód ruszył pędem przed siebie zostawiając mężczyzną w kombinezonie na podjeździe…Pośród pisku opon i ryku silnika nie zdołała usłyszeć ostatniego zdania, które próbował jej powiedzieć nieznajomy. Na nieszczęście dla niej. Brzmiało ono: „on jest na tylnym siedzeniu!”
Rano policja wezwana przez jąkającego się właściciela stacji znalazła jej samochód kilometr dalej. Szyby spływały krwią, a ciało dziewczyny porąbane było siekierą na kawałki. Zbiega-psychopaty nie udało się złapać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ROXI dnia Pon 18:25, 14 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caroll
fan of avril <3



Dołączył: 07 Mar 2008
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kosmosu.

PostWysłany: Pon 19:42, 14 Kwi 2008    Temat postu:

Oo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilibeth
Administrator
Administrator



Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 8590
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przemytu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:45, 15 Kwi 2008    Temat postu:

znam to, nawet fajne ; ]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ROXI
Fan of RBD
Fan of RBD



Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 3868
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: góry^^^^^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:51, 16 Kwi 2008    Temat postu:

Moja ulubiona straszna historia Very Happy

Czarna róża

Pewna matka miała 3 córki. Gdy nadeszły jej imieniny
najstarsza córka wybrała się do kwiaciarni. Chciała kupić
bukiet róż w prezencie dla matki. W kwiaciarni sprzedawca
polecił jej promocję: bukiet 30 czerwonych róż, a do tego
jedna czarna. Dziewczyna kupiła kwiaty i dała je matce.
Ta, bardzo ucieszona, umieściła w całym domu po kilka róż
w każdym pokoju. W pokoju najstarszej córki umieściła
czarną różę, by ją wyróżnić. Minęła noc i matka weszła
rano do sypialni córki. Nagle krzyknęła. Córka leżała w
łóżku, a jej ciało było pociachane. Wszędzie była krew.
Matka zawiadomiła policję. Nie umieli wyjaśnić, co się
stało. Minęło trochę czasu, aż matka i jej 2 córki
ochłonęły po tragedii. Znów nadeszły imieniny matki i
średnia córka kupiła w kwiaciarni bukiet 30 czerwonych róż
w tym jedną czarną. Matka bardzo kochała róże i znów
umieściła je w całym domu. W ramach wdzięczności czarna
róża znalazła się u średniej córki. Rankiem, widząc, że
dziewczyna nie wstała do szkoły, matka weszła do jej
pokoju i zastała córkę zmasakrowaną. Tragedia znów ją
przygniotła. Nie mogła się pozbierać. Ale dzięki młodszej
córce zdołały podołać przeznaczeniu i pogodziły się z
losem. Gdy matka była już stara i obchodziła imieniny,
córka postanowiła kupić jej bukiet róż. 30 czerwonych w
tym jedną czarną. Lecz tym razem matka wyczuła owo
niebezpieczeństwo i po zrobieniu bukietów w pokojach
polożyła się z córką w jej łóżku. W nocy obudził ją hałas.
Otworzyła oczy i ujrzała rękę z nożem, wychodzącą z
czarnej róży. Matka przeraziła się, ale zdołało jej się
złapać nóż i odcięła tą rękę. Róża nagle zwiędła, ręka zniknęła, a z kwiata pozostał pył. Na drugi dzień matka i
córka poszły do tej kwiaciarni. Była zamknięta, ale
ujrzały przez szybę sprzedawcę. Nie miał prawej ręki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilibeth
Administrator
Administrator



Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 8590
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przemytu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:00, 16 Kwi 2008    Temat postu:

znam, lubię, ale wolę w trochę innej wersji ; ]

A to taka mało znana :


Wampir

Monika wracała właśnie od swojej siostry Agi która mieszkała 2 dzielnice dalej. Zamyślona nawet nie zauważyła tajemniczego mężczyzny idącego za nią już od bloku Agi. Cały czas dręczyła ją myśl jak Tomek chłopak jej siostry mógł zostawić Agę po tym jak urodziła JEGO dziecko!!! Nagle Monika poczuła zimny powiew na karku i niezdarnie stłumiony odgłos kroków. Odwróciła się, w tej okolicy grasowała szajka napadająca na osoby zapuszczające się o zmroku. Ale to nie był bandyta... ... to był Tomek. Rozchylił czarny płaszcz który miał na sobie i wyciągnął z jego wewnętrznej kieszeni myśliwski nóż o połyskiwającym niebezpiecznie ostrzu. Monika krzynęła ale nikt nie słyszał. Tomek zaciągnął ją w pobliskie krzaki. Dziewczyna nie mogła się bronić. Powolnym ruchem wbił nóż w jej brzuch. Kolejnym ruchem przeciągnął go dalej i głębej... Krew zaczęła sączyć się z rany cienkimi stróżkami. Dziewczyna umierała w męczrniach. Kiedy Tomek upewnił się że nie ma nikogo w okolicy, pochylił się nad ciepłym jeszcze ciałem i zaczął pić jej krew. Po to żeby przeżyć!!!!!!! Był wampirem... 12 lat później jego syn krążył tą uliczką w poszukiwaniu ofiary. Później wypije jej krew tam gdzie można zobaczyć gdzieniegdzie nie zmytą przez deszcz krew ciotki...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lilibeth dnia Pią 21:46, 18 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ROXI
Fan of RBD
Fan of RBD



Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 3868
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: góry^^^^^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:26, 18 Kwi 2008    Temat postu:

straszne najpierw zabijał ,a potem pił krew.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caroll
fan of avril <3



Dołączył: 07 Mar 2008
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kosmosu.

PostWysłany: Pią 21:41, 18 Kwi 2008    Temat postu:

lilbeth, fajne, tylko błąd znalazłam: powinno być wyciągnął, a nie wyciągnoł. (;

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilibeth
Administrator
Administrator



Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 8590
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przemytu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:45, 18 Kwi 2008    Temat postu:

aa, zaraz poprawię ; ] to dlatego, że brałam je ze swojego starego bloga i nawet nie sprawdzałam czy nie ma błędów ; ]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ROXI
Fan of RBD
Fan of RBD



Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 3868
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: góry^^^^^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:39, 22 Kwi 2008    Temat postu:

Ta pewnie jest wsystkim znana:

Rzeźnik"
To miał być wspólny wypad na piknik czwórki przyjaciół. Rozbili namiot w lesie, puszczali głośno muzykę z bezprzewodowego radia i pili dużo piwa. Dwa dni później w gazetach ukazał się artykuł: ,, Rzeźnik ponownie atakuje”.

CZĘŚĆ I
- Przestań się wygłupiać – Powiedziała Cela szarpiąc brata za ucho – Mówiłam ci, że masz mi nie przeszkadzać jak jest u mnie Mike.
- No ale.. – Tłumaczył się chłopak
- Żadnych ale. Spadaj stąd, bo będzie z tobą bardzo źle – Zamknęła za sobą z hukiem drzwi.
- Fajny brat – Powiedział wysoki blondyn siedzący na krześle w pokoju Celi.
- Fajny? Też coś! Zasmarkany idiota. Celia była z Mikiem niedługo, bo niespełna 4 dni ale rozumieli się jakby znali się dwadzieścia razy tyle. Oboje chodzili do 2 klasy liceum. Cela w przeciwieństwie do swojego chłopaka była mądrą i zdolną uczennicą, chociaż w cale nie uczyła nie najlepiej ze szkoły.
- Słyszałaś o rzeźniku?
- Słyszałam.
- A słyszałaś, że zabił swoją ostatnią ofiarę tutaj niedaleko? – Spojrzał na nią.
- I co z tego? Moim zdaniem to tylko przereklamowana wiadomość. Media… wiesz.. tylko coś takiego żeby wypędzić dzieciaki z lasu i żeby nie chodziły po nocach… a co?
- Nie nic tak tylko pytam. Sorrki ale muszę lecieć mam trening widzimy się wieczorem? Przyjdź do mnie – Uśmiechnął się słodko, po czym wyszedł.
Cela nie miała dzisiaj nic do robienia. Zeszła na dół zjadła obiad i włączyła telewizor. Puszczali właśnie najnowsze informacje o RZEŹNIKU.
- ,,Jedyna osoba, która przeżyła jego atak twierdzi, że jest to młody chłopak w wieku od…”
- Cześć słonko – Powiedziała mama wchodząc do domu z zakupami – Znowu o rzeźniku? Teraz tylko to puszczają.
- ,,Zginęło już 21 osób w wieku od 16-19 lat. Czy to przypadek? Nie wiadomo”
- Idę dzisiaj do Mika – Powiedziała Cela patrząc na zegarek.
- Dobrze słonko tylko nie przychodź za późno – Powiedziała odkładając zakupy.
Celia poszła się ubrać do góry. Wyszła do Mika około godziny 18.00. Dojście do niego zajęło jej niecałe 10 minut. Nacisnęła na dzwonek i czekała. Po chwili otworzył Mike.
- Nareszcie jesteś – Pokazał swoje białe zęby – Chodź idziemy - Wyszedł z plecakiem zawieszonym na ramieniu.
- Po co ci ten plecak? – Zdziwiła się Cela.
- Nie wiem sam tak jakoś się do niego przyzwyczaiłem…
Udali się do parku. Było już ciemno. Cela czuła się bezpieczna w objęciach chłopaka, którego kochała. Nagle w parku rozległ się przerażający pisk.
- Co to było? – Zdziwiła się dziewczyna.
- To dochodziło z tamtąd. Zaczekaj na mnie. Może komuś się coś stało – Powiedział.
- Ale wracaj szybko – Mike zagłębił się w ciemnościach parku i Celia straciła go z oczu. Stała sama na pustej alejce. Po chwili zaczęła się martwić. - Mike? – Jednak nikt się nie odezwał – To nie jest śmieszne – Była bliska histerii – Niespodziewanie w ciemnościach usłyszała łamiącą się gałąź – Mike to ty? – Weszła w gęstwiny. Nagle potknęła się na ziemi. Gdy próbowała wstać zobaczyła na ziemi ludzki palec. Szybko jak to było możliwe wstała i powoli zaczęła się cofać. Była potwornie przerażona. Niespodziewanie potknęła się i znowu wylądowała na ziemi. Spojrzała się by zobaczyć co to było i szybko odwróciła głowę z obrzydzenia. Na ziemi leżała jakaś dziewczyna.
Celia zaczęła się czołgać. Chciała uciekać jak najdalej od tego miejsca. Nagle jej ręka najechała na coś mokrego.
Spojrzała by zobaczyć co to było...

CZĘŚĆ II
- Krew! – Pisnęła. Nagle cos kapnęło jej na nos. Przetarła go ale po chwili coś znowu kapnęło. Powoli podniosła wzrok i nad sobą zobaczyła wiszące i zmasakrowane ciało kolejnej dziewczyny. Teraz zaczęła piszczeć. Uciszyła się i zaczęła nasłuchiwać gdy w nocnej ciszy usłyszała czyjeś kroki. To coś zbliżało się do niej. Nagle z mroku wyłonił się Mike
– Gdzie ty byłeś – Powiedziała dziewczyna ze łzami w oczach – Musimy uciekać! – Chłopak uśmiechnął się.
- Przed?
- Nie widzisz? – Pokazała palcem na wiszącą na drzewie dziewczynę.
- Zazdrościsz jej?
- O co ci chodzi?
- O nic tak tylko pytam…
- Zabierz mnie do domu – Jednak chłopak zaczął śmiać się w niebogłosy. Zza placów wyjął rzeźnicki nóż – Ty jesteś rzeźnikiem.
- Cóż za trafne spostrzeżenie – Wyciągnął w jej kierunku rękę – Chyba nie chcesz siedzieć na ziemi? – Dziewczyna nie ruszała się – Weź przestań pokazywać swoje fochy.
- Zabijesz mnie? – Powiedziała płacząc. On spojrzał na nią i kucnął przed nią. Odsłonił jej kosmyk blond włosów z twarzy i spojrzał w oczy.
- Ja? Niee – Celi spadł kamień z serca – Oni to zrobią – Nagle z ciemności wyłoniły się dwie postacie. Byli to chłopcy ze szkolnej drużyny siatkarskiej i najlepsi przyjaciele Mika.
- Ale dlaczego? – Celia zaczęła powoli wstawać…
- Ponieważ sprawia nam to przyjemność – Uśmiechnął się Mike i odszedł.
Celia wykorzystała szansę i zaczęła uciekać. Ostre gałęzie raniły ją w twarz ale nie zwracała na to uwagi. Chciała jak najszybciej znaleźć się gdzieś gdzie są ludzie. Biegła przed siebie aż zorientowała się, że nikt jej nie goni. Poczuła ulgę gdy wbiegła na asfalt. Była to droga prowadząca do miasta. Szła nią co chwilę rozglądając się czy nikt jej nie goni. Nagle zobaczyła światła nadjeżdżającego samochodu. Zaczęła skakać i wymachiwać rękami ale auto wcale nie zwalniała tylko z całą prędkością jechało na nią. Odskoczyła na bok gdy usłyszała gwałtowny pisk opon. Samochód się zatrzymał i wysiadł z niego Mike. Celia chciała uciekać ale zorientowała się, że skok spowodował złamanie kostki. Nie potrafiła uciekać, upadła tylko na ziemię. Mike zbliżył się do niej.
- Niegrzeczna z ciebie dziewczynka – Po chwili stało już przy nim dwóch innych – Dostaniesz nauczkę – Kopnął ją z całej siły w twarz. Celia straciła natychmiast przytomność.

CZĘŚĆ III
Gdy się ocknęła nie wiedziała gdzie jest. Była w jakimś mokrym pomieszczeniu przywiązana do łóżka operacyjnego. Tak to musiał być stary szpital. Obok znajdowały się stare, zardzewiałe narzędzia chirurgiczne.
– A więc odzyskałaś przytomność – Uśmiechnął się. Ona popluła go krwią gdy się zbliżył. Otarł ściekającą z twarzy krew ze śliną i zaczął się śmiać – Tylko na tyle cię stać? – Nie odpowiedziała mu – Zobaczmy co tutaj mamy – Zaczął oglądać stare narzędzia. Wziął do ręki skalpel – To mi się wydaje ciekawe – Podszedł do niej i przyłożył jej skalpel do brzucha – Tylko nie krzycz bo nie lubię tego – Wbił skalpel delikatnie i zaczął ciągnąć.
- Przestań! To boli
- A co myślałaś, że nie będzie? – Powiedział odkładając narzędzie.
- Wypuść mnie!
- Czemu miałbym to zrobić?
- Bo ci ufałam…
- Ha ha jakie słodkie słówka… zawsze tak się zachowujesz w obliczu strachu? Bo zaczynasz mnie irytować! -
Nie ale myślałam, że cię kocham…
- Masz problem… - Powiedział biorąc szczypce – Widziałaś ten palec? – Zacisnął delikatnie szczypce na jej palcu wskazującym tak, że delikatnie sączyła się krew – Podobnie to wyglądało tylko, że dziewczyna błagało o życie. Ty nie będziesz tego robić? – Popatrzał na nią.
- Nie! Nie jestem tchórzem
- To się jeszcze okaże – Zacisnął szczypce z całej siły. Pół palca wskazującego upadło na ziemię. Celia zaczęła krzyczeć z bólu – O a może jednak?
- Pier*** się! – Z jej oczu ciekły łzy.
- Ooo nie wolno tak mówić mamusia cię nie uczyła, że to brzydko przeklinać? – Nachylił się nad nią.
- Mam Cię gdzieś! Zabij mnie w końcu! Takie to trudne?
- Właśnie nie bo to bardzo proste – Poczuła jego miętowy oddech.
- To zrób to…
- Nie…
- Dlaczego?
- Bo to mnie rajcuje! – Odłożył szczypce i sięgnął po jakiś zakrzywiony nóż.
- Jesteś sadystą!
- Wiem nie musisz mi tego mówić – Z kieszeni wyjął zapalniczkę i zaczął ogrzewać nóż. Celia patrzała z przerażeniem ale nie chciała przyznawać, że się boi. Gdy nóż nagrzał się do czerwoności Mike przyłożył go do krwawiącej rany po obciętym palcu. Celia zaczęła piszczeć. Ból był niewyobrażalny. - To żebyś tak szybko nie umarła z wykrwawienia.
- Od kiedy to cię interesuje? – Spojrzał na nią.
- Mam cię dosyć!
- Do prawdy? Bo ja ciebie też… - Powoli tak żaby nie widział zaczęła uwalniać się z więzów aż wreszcie lina na rękach puściła.
- Prowokujesz mnie?
- Skądże znowu… - Uśmiechnęła się parszywie
- Mogłem cię od razu zabić a nie zwlekać z tym – Celia bardzo wolno sięgnęła po nóż gdy Mike się odwrócił i na chwilę wyszedł. Schowała go między ręką a siedzeniem i czekała. Po chwili chłopak wrócił z zakrwawionym tasakiem…

CZĘŚĆ IV
- Obiecuje, że będzie bolało…
- Dajesz… - Powiedziała odsłaniając gardło.
Gdy zbliżył się do niej i przyłożył jej nóż do gardła ona w tym momencie wbiła mu ostrze noża w brzuch. Tasak z brzdękiem spadł na podłogę. Mike popatrzał na nią zaskoczony. Z ust popłynęła mu stróżka purpurowej krwi. Osunął się na kolana.
Celia wstała.
- I kto jest tu teraz rzeźnikiem? – Kopnęła go w twarz.
Chłopak upadł na ziemię.
Dziewczyna podbiegła do plecaka i wyciągnęła komórkę. Wykręciła 997.
- Tutaj policja…
- Błagam przyjedźcie szybko!
- Co się stało!? – Powiedział kobiecy głos po drugiej stronie telefonu
- Zostałam porwana przez rzeźnika.
- Proszę nam podać miejsce
- Stary szpital na południu miasta
- Dobrze proszę się nie ruszać zaraz ktoś tam przyjedzie…
Celia odłożyła komórkę i odwróciła się. Ciała Mika nigdzie nie było.
- Co jest… - Szepnęła.
- To było błędne posunięcie – Powiedział chłopak trzymając tasak w ręce i zbliżając się do dziewczyny…
- Nawet jak mnie zabijesz to policja i tak tutaj przyjedzie i będziesz ugotowany.
- Myślisz, że mnie to obchodzi? Jedyne czego teraz chcę to pozbyć się ciebie – Powiedział przykładając jej tasak do policzka. Nagle w oknach zabłysnęło niebieskie światło syren policyjnych…
- Czemu mnie nie zabijesz? – Mike opuścił tasak . Chwycił Celię za ramię i spojrzał w dół. Dziewczyna ponownie wbiła mu nóż w brzuch…
- Myślałam, że mnie kochasz. Zabrałeś uczucia i zabiłeś je… Teraz ja zabieram twoje życie. Obyś płonął w piekle…
- POLICJA! NIE RUSZAĆ SIĘ – Mike spojrzał w kierunku murzyna stojącego z wycelowanym w niego pistoletem. Po chwili martwy osunął się na ziemię. Policjant podszedł do dziewczyny.
- Pani dzwoniła? – Ona pokręciła twierdząco głową – Jest już pani bezpieczna. Zabierzemy cię do domu – Celia uwolniła się nareszcie od koszmaru. Mogła wracać do domu.
Dwójki pozostałych rzeźników nie znaleziono.
Następnego dnia w telewizji ogłoszono, że rzeźnik nie żyje. Horror nareszcie się skończył.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ileanalmaguer.fora.pl Strona Główna -> Rozrywka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin