|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lilibeth
Administrator
Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 8590
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z przemytu Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:11, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Pierwszy raz piszę taką telkę z tajemniczymi scenkami, więc niektóre mogły mi się nie udać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ewelcia
Fan of Maite Perroni
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 3114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:42, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Mi się podobało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lilibeth
Administrator
Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 8590
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z przemytu Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:06, 22 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek 4
Po wigilijnej kolacji, gdy Alejandro i Altamira poszli do swoich pokoi, na górę, Luiza poszła położyć spać Angelique.
-Jesteś zadowolona z prezentów, jakie dostałaś? - spytała ciepłym głosem, gdy dziewczynka już leżała w łóżku.
-Tak.. a ty mamo?
-Ja też - zaśmiała się Luz. - Została tylko jedna paczuszka, na której napisane jest, żeby..
-Żeby otworzyć jak ty i tata będziecie sami w pokoju - dokończyła dziewczynka.Dopiero po chwili zrozumiała, że źle zrobiła - przecież paczuszka była od kobiety, którą spotkała na dworze !
-Skąd wiesz? - zdziwiła się kobieta.
-Ja.. - zająknęła się dziewczynka. - Patrzyłam co tam jest napisane, jak przeglądałam wasze prezenty..
Luiza zmierzyła małą uważnym spojrzeniem.Pomyślała, że pewnie paczuszka jest od niej i dlatego tak dziwnie się zachowuje.
-No dobrze, śpij już - powiedziała, przykrywając ją kołderką, po czym ucałowała dziewczynkę na dobranoc i poszła do sypialni.
Carlos obracał w rękach małe pudełko.
-No, nareszcie jesteś - rzekł na widok żony. - To co, otwieramy?
-Haha, już się boję co tam jest - powiedziała ze śmiechem Luiza. - To pewnie od Angie, chciała nam zrobić prezent..
Po chwili mężczyzna rozpakował prezent i oboje spojrzeli na to, co było w środku.Luz zaczęła krzyczeć.Carlos patrzył przerażony.W środku znajdowała się krwista wątróbka, z doczepioną małą karteczką:
"Lepiej nie wypuszczać dzieci samych na dwór.Nigdy nie wiadomo, kogo mogą spotkać."
Oboje popatrzyli na siebie przerażeni.
Tymczasem w wielkim, ciemnym domu, Malvina przechadzała się korytarzami.Wszystkie były niesamowicie ciemne.W pewnym momencie poczuła, że ktoś łapie ją za rękę.To był sługa, ten sam, który prowadził ją do pokoju.
-Chce cię widzieć - powiedział krótko.
Kobieta uniosła brwi, chrząknęła, jakby od niechcenia i poszła za nim.W tym samym ciemnym pokoju, ten sam fotel i ta sama postać..
-Zabij ją - syknął głos.
-Najpierw chcę Angelique - wycedziła Malvina. - Jasne? - dodała po chwili, zbliżając się z buntowniczym spojrzeniem do fotela.Postać w kapturze chwyciła ją mocno za rękę, przed łokciem i wykręciła.Kobieta krzyknęła krótko.
-Nie ty tu stawiasz warunki.
Malvina zacisnęła zęby, aby nie płakać.Ręka była naprawdę wykręcona, a on dalej jej nie puszczał.
-Puść - jęknęła.Postać szarpnęła i odepchnęła ją lekko.
-Zabij ją - powtórzył. - Potem będziesz mogła wyjechać.Razem z córką.
-Chcę jeszcze Carlosa.. - odezwała się teraz już odważniej Malvina.
Postać z fotela uniosła czarny rękaw i skinęła na sługę, który podszedł do Malviny i tak jak uprzednio wyjął małą świeczkę.
-Boisz się, że coś zrobię bez kontroli tego.. c z ł o w i e k a ? - spytała kobieta, z pogardą patrząc na sługę.
-Nie ja tu mam się bać - rozległo się spod kaptura.
Po tych słowach sługa złapał Malvinę za rękę i poprowadził w stronę jej pokoju.
-Nie tą rękę ! - wrzasnęła kobieta, w duchu dziękując Bogu za to, że w domu było ciemno.Przynajmniej nikt nie widział jej łez.
W pokoju Malvina znalazła małą świeczkę, podobną do tej, które zapalał zawsze sługa.Po kolejnej godzinie wyciągnęła ze starej szafki także jakieś zapałki.Chwilę później wpatrywała się juz w wykręconą rękę przy nikłym świetle świeczki.Nie wyglądało to dobrze, a Malvina miała dość.Następnego dnia miała ponownie wyjść, tym razem zrobić coś, co naprawdę wystraszyłoby Luizę i Carlosa.Tymczasem z ogromnym bólem ręki położyła się na łóżko i momentalnie zasnęła..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ROXI
Fan of RBD
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 3868
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: góry^^^^^^ Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:42, 22 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Wreszcie newik
Luiza myślała , że paczka jest od Angie, ale się myliła
w paczce była krwiasta wątróbka blee (ja bym chyba zendlała na ich miejscu)
Malvina nieźle ich postraszyła .
Ręka Malvinę naprawdę musiała boleć.
Ciekawe co teraz chce zrobić Malvina Luizie i Carlosowi...
pisz szybko newik!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ROXI dnia Wto 11:42, 22 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lilibeth
Administrator
Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 8590
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z przemytu Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:54, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek 5
Ranek.Było jeszcze dość wcześnie, na dworze dopiero się rozjaśniało.Ale Carlos nie spał już od ponad godziny.Z niepokojem rozglądał się po pokoju.Obok niego leżała z zamkniętymi oczami Luiza.Leżała - ale czy spała? Nie.Oboje nie odzywali się, ale żadne z nich nie spało.Bali się na siebie spojrzeć.Na szafce leżała od poprzedniego wieczoru krwista masa z karteczką.Gdy do sypialni weszła Angelique, Luiza momentalnie wyrwała się ze snu, a Carlos wstał, starając się zasłonić to, co wczoraj znaleźli w pudełku.
-Nie mogłam spać - powiedziała cicho Angie, po czym usiadła koło Luizy.Carlos desperacko chwycił pierwszą lepszą reklamówkę i wepchał do niej "prezent" od Malviny.
-Wyniosę.. jakieś.. coś.. - wyjąkał i wybiegł z pokoju.
Luiza mocno przytuliła dziewczynkę.
-Mamo.. Ja chciałabym coś wiedzieć o.. o mojej prawdziwej mamie - dokończyła cichutko.
-Ale.. dlaczego, co chcesz wiedzieć? - spytała Luz, blednąc.Była całkowicie zbita z tropu pytaniem dziewczynki i nie miała pojęcia, co jej odpowiedzieć.
Angelique uważnie przyjrzała się jej swoimi orzechowymi oczami.
-Dlaczego teraz jej przy mnie nie ma? Dlaczego nigdy jej przy mnie nie było? Czy ona jest dobra?
Luiza wzięła głęboki oddech.W tym samym momencie do pokoju weszła matka Carlosa - dona Altamira.
-Dona Altamira - powiedziała szybko Luz. - Coś się stało?
Seniorka rodu spojrzała na nią surowym, aczkolwiek nie oskarżycielskim wzrokiem.Dona Altamira była niegdyś pięknością, panią serc wszystkich okolicznych młodzieńców, łącznie z ojcem Carlosa.Jej duże, ciemnoniebieskie oczy zapierały dech w piersiach, a włosy wciąż lśniąco czarne, przecudnie układały się na głowie.
-Nic się nie stało, kochana.Chciałam przywitać moją wnusię - oznajmiła uśmiechając się dobrodusznie.
-Babciu, dostałam wspaniałe prezenty ! - zawołała Angelique, zapominając zupełnie o rozmowie z Luizą.Po chwili zerwała się z łóżka i wzięła kobietę za rękę. - Chodź, pokażę ci..
W tym momencie Luiza uświadomiła sobie, że nie wie, co Angie dostała od Malviny.Jak szalona pognała za córką i teściową.
-Chwilę, chwilę ! - zawołała dziko, doganiając je na korytarzu. - Najpierw może śniadanie..
-Mamo, nie jestem głodna - jęknęła Angelique. - Dlaczego mam jeść?
-Bo.. bo ja tak mówię - powiedziała szybko Luz. - Masz zjeść śniadanie i koniec.Potem pokażesz babci prezenty.
Dona Altamira również popatrzyła na Luizę jak na wariatkę, ale kobieta nie dbała o to.Musiała przekonać się, że Malvina nie dała Angie nic złego.
W pokoju dziewczynki aż roiło się od różowego koloru, który mała wręcz ubóstwiała.Różowe ściany, mebelki, dywan.. nawet mały telewizorek był w tej barwie.Luiza uśmiechnęła się mimowolnie.Na łóżku leżały prezenty, które Angie wczoraj dostała.Była tam najnowsza lalka Barbie, a do niej oczywiście Ken, była puchata różowa poduszeczka, dwie książeczki - zapewne baśnie, a także małe pudełeczko -pozytywka.Tego prezentu Luiza sobie nie przypominała.Wiedziała dokładnie, który prezent Angelique był od kogo.Teraz wzięła pozytywkę do ręki i otworzyła ją.Z wnętrza wypłynęła delikatna melodia.Smutna, ale piękna.Nagle do pokoiku wszedł Carlos z zaniepokojoną miną.
-Co to jest? - spytał patrząc na Luz.
-To z tej pozytywki.. - odparła zdziwiona kobieta, wskazując na pudełeczko. - Była w prezentach Angie..Co to za muzyka? Nigdy wcześniej jej nie słyszałam, jest przepiękna..
-To ulubiona melodia Malviny - powiedział cicho Carlos, myślami wracając do wspomnień.Dziesięć lat temu, podarował Malvinie identyczną pozytywkę z tą samą melodią.Dziewczyna pokochała tę muzykę.Carlos miał teraz przed oczami jej słodką twarz, usta uśmiechające się do niego z nieśmiałością, niewinne oczy..Nie, musi przestać o niej myśleć.Po tym, co zrobiła, nie zasługuje już na niczyją miłość.Ale.. czy można sobie wybrać osobę, którą się pokocha?
Wieczorem Malvina przechadzała się po parku.W jej oczach widać było determinację.Tak bardzo chciała ujrzeć po raz kolejny córkę i co ważniejsze - zobaczyć wreszcie Carlosa.Nie wiedziała, że szczęście jest już o krok od niej.Po tym samym po parku spacerował samotnie Carlos, myśląc o matce Angelique..
Kobieta skierowała się ku wyjściu z parku - zbliżała się noc i wątpiła, że spotka tu jeszcze kogokolwiek. Jak bardzo się myliła! Carlos natomiast nadal krążył alejkami. W pewnej chwili jego uwagę przykuł jakiś obiekt. Daleko, mniej więcej przy początku parku. Człowiek. Kobieta. Sylwetka wydała mu się jakby znajoma.. Nie, to niemożliwe, skarcił się w duchu. Po chwili jednak przypatrzył się bliżej. Postać wyraźnie opuszczała już te okolice i nie widziała Carlosa, mimo to on wiedział już kim ona jest. Zaczął nawet ją gonić, ale po chwili zorientował się, że to bez sensu, bo była już za daleko..
-Malvina.. Wróciłaś..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ROXI
Fan of RBD
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 3868
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: góry^^^^^^ Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:09, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
No wreszcie newik
hmm ciekawe co by Luiza powiedziała Angelique na temat Malviny eh musiała wejść Altamira. Ale Malvina wiedziała jaki prezent dać córce pewnie Angelique też pokocha tą muzykę. Coś mi się wydaje ,że Carlos nadal kocha Malvinę
Oo Carlos zobaczył w parku Malvinę aj szkoda ,że ją nie dogonił...
odcinek piękny!!!
czekam na newik!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lilibeth
Administrator
Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 8590
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z przemytu Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:14, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Carlos na razie chyba sam nie wie czego chce i kogo kocha..
Moze jeszcze kiedys dogoni.. Ale ja nic nie mowilam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|