Linvëlin

Lilibeth

Grace podstępem zaciągnęła Rositę do jakiegoś pokoju, tam czekała Samantha w sukni ślubnej i Angel w garniturku.Następnie włączyła jej stare nagranie, na którym to Bruce mówi niezbyt ładnie delikatnie rzecz ujmując ^^ o narzeczonej.Dziewczyna wpada w rozpacz, po czym dobijają ją te wredne babska, mówiąc, że jest brzydka i paskudna, a ta głupia blondyna to niby taka świetna ^^ Kończy się romantycznym wkroczeniem Angela do Rosity, pociesza ją, wychodzą razem ^^ A tymczasem Bruce odnajduje pannę w sukni ślubnej, zaczyna jej mówić piękne rzeczy, gdy nagle odwraca ją i widzi Samanthę Rolling Eyes

Koszmar ^^ Samantha lamentuje, że on kocha Rositę naprawdę ( ależ ona szybka.. ), jakie to straszne i w ogóle i tak jakoś potem przełączyłam.. ^^ Aa, jeszcze jakaś brunetka ( przyjaciółka Samanthy ) dokuczyła tej panience, co jest w ciąży z Diosdado ^^

Oglądasz mecz? Very Happy

Linvëlin

Oglądałem, ale mnie znudził i słucham Salvame xD

Lilibeth

Ahaa;)))
Wierzysz w miłość/przyjaźń?

Linvëlin

Wierzę, a czemu by nie?

Lilibeth

No ja np. w miłość nie wierzę, a w przyjaźń.. tak na pół.

Jaki styl preferujesz? ( skin, skate, emo.. ) Very Happy

Linvëlin

Osoba, która ogląda telenowele a nie wieży w miłość, no no xD.

Żadnego stylu nie preferuję.

Lilibeth

Heh, no nie wierzę, bo ona istnieje tylko w telenowelach ^^ Prawdziwej nie ma (;

Idziesz jutro do szkoły? xD

Linvëlin

Idę, niestety...

Lilibeth

E tam, nie zmęczysz się raczej, bo nauki już nie ma xDD
Chciałbyś uczyć się w szkole z internatem? Very Happy

...:::Miley:::...

Eee ja też ide...al4e mówi się trudno

love_angel

Lubisz lizaki ? jesli tak to jakie najbardziej ?

Linvëlin

Do szkoły z internatem nie chciałbym.
Lizaki lubię jabłkowe i o smaku coli xD

...:::Miley:::...

Co porabiasz?

Lilibeth

Jesteś teraz wkurzony na pewnego osobnika, rodem z Anglii? x)

Linvëlin

W tym momencie nic nie porabiam, dopiero usiadłem i szukam jakiejś piosenki RBD która zaspokoi mnie na całą noc.
Na pewnego pana z Anglii jestem wkurzony, a jakże Very Happy

. Howard, why? For money!